ZALECA SIĘ CZYTANIE OD SAMEGO KOŃCA BLOGU.
CZYLI - OD POCZĄTKU...

29 sie 2008

I jeszcze...

dostaliśmy z Lublina obraz. Jeszcze się kłócimy oboje, czy są na nim narcyzy, czy żonkile. Jedno jest pewne - drugi pokój malujemy na żółto!

A za obraz pięknie dziękujemy!


O, tu go widać (to już po remoncie):

19 sie 2008

Niespodzianka

Dziś wieczorem zadzwonił do nas listonosz. Dostaliśmy paczkę od Idowej rodziny mieszkającej w Niemczech. Przez 1000 km (czy ileś tam) leciała do nas skrzynka z winem i słodyczami.

Najbardziej zaintrygowała nas czekolada z jagodami i lawendą - Piotr zastanawia się, czy ma działanie antymolowe...

Do ślubu jeszcze ponad 10 dni, a my już poczuliśmy się odświętnie.
Kusi, ale nie ruszamy.

Piotr: Ok, mamy jedenaście dni postu i zbieramy słodycze. I wino. Wiesz, taki adwent. No i jest ważne, że coś się zmieni.
Ida: Zmieni?
Piotr: A bo widzisz. Mieszkamy razem. Wzięlibyśmy ślub i co? Dalej mieszkalibyśmy razem, tylko że z obrączkami. A tak - będziemy mieszkać z obrączkami, trzema butelkami wina i zapasem czekolad!


5 sie 2008

Bardzo prosimy o potwierdzenie przybycia na przyjęcie!


Smsem, mailem, telefonicznie (do nas, rodziców), na gg, na Naszej Klasie, tu - na stronie w komentarzach, jakkolwiek...